Wiosna, lato, jesień, zima – wraz ze zmianą pór roku przemija moda z poprzedniego sezonu. Czy to kogoś jeszcze dziwi? Niestety nie. Przyzwyczailiśmy się już do błyskawicznie zmieniających się trendów. Modny ciuch można dziś kupić za grosze w popularnej sieciówce. Warto jednak pamiętać, że takie podejście ma swoją cenę – i to nie tylko tę na metce.
Zakupy nigdy nie były prostsze. Wystarczy pobrać aplikację na telefon i już po kilku kliknięciach możemy cieszyć się nową zdobyczą. Wygodne? Z pewnością. Ale ta wygoda ma swoją cenę. Fast fashion to zjawisko, które negatywnie wpływa na środowisko.

Fast fashion – co to znaczy?
Odpowiedzią na błyskawicznie zmieniające się trendy w modzie jest zjawisko fast fashion. Polega ono na szybkim i tanim produkowaniu ubrań, które idealnie wpisują się w najnowsze trendy. Brzmi nieźle, prawda? Niestety, warto wiedzieć, że fast fashion niesie za sobą poważne konsekwencje – zarówno dla środowiska, jak i dla ludzi. Produkcja odzieży na masową skalę wiąże się z ogromnym zużyciem wody, emisją gazów cieplarnianych oraz generowaniem ton tekstylnych odpadów. Co więcej, za niskimi cenami często kryją się nieetyczne warunki pracy osób wytwarzających ubrania w krajach rozwijających się.
Co jeszcze charakteryzuje fast fashion? Przede wszystkim – dostępność. Ubrania te znajdziesz niemal na każdym rogu, w popularnych sieciówkach, które zapewne nie raz odwiedziłaś. Kuszą niską ceną i modnym wyglądem, dzięki czemu są dostępne praktycznie na każdą kieszeń. Jednak za tą atrakcyjnością często kryje się niska jakość. Aby zminimalizować koszty produkcji, wykorzystuje się tanie materiały, które szybko się niszczą, a same ubrania nie zawsze są starannie wykonane.
Co o przemyśle tekstylnym mówią liczby?
Być może to właśnie liczby skłonią Cię do refleksji przed kolejnym impulsywnym zakupem. Zanim wrzucisz do koszyka kolejną modną parę jeansów – zastanów się, czy naprawdę jej potrzebujesz.
Szacuje się, że około 10 procent mikroplastiku trafiającego do oceanów każdego roku pochodzi z tekstyliów. Jak to możliwe, że ubrania są źródłem mikroplastiku? Otóż wiele z nich produkowanych jest z syntetycznych materiałów, takich jak poliester czy nylon. Są one tanie i trwałe, co czyni je atrakcyjnymi dla przemysłu mody. Jednak ich eksploatacja ma swoją cenę – każde pranie i suszenie tych ubrań powoduje uwalnianie mikrowłókien, które trafiają do systemów kanalizacyjnych, a następnie – do rzek, mórz i oceanów. Szacuje się, że każdego roku do oceanu trafia pół miliona ton tych zanieczyszczeń. To tyle, ile wynosi zanieczyszczenie plastikiem ponad 50 miliardów butelek.
Ubranie na raz? Niestety, to możliwe. Przez ostatnie 15 lat ludzie zaczęli nosić ubrania coraz rzadziej, zanim je wyrzucą. Kiedyś jedna rzecz służyła nam tak długo, aż naprawdę się zużyła. Dziś często zakładamy ją tylko 7 do 10 razy, zanim trafi do kosza. To efekt kultury „kup – załóż – wyrzuć”, która z każdym rokiem się pogłębia.

Czy wiesz, że
każdego roku aż 37 milionów sztuk odzieży trafia na wysypiska w Kenii? Wiele z tych ubrań pochodzi z krajów Unii Europejskiej. To pokazuje, jak ogromnym problemem stało się nadmiarowe kupowanie i pozbywanie się odzieży.
Liczby te nie tylko uświadamiają skalę problemu, ale także zachęcają do bardziej odpowiedzialnego podejścia do mody i konsumpcji. To jak – dasz radę ograniczyć kolejne zakupy do niezbędnego minimum?